Samolubna.
Na pierwszy rzut oka pomyślał, że ściągnęli ją z jakiejś agencji dla modelek, ewentualnie siłą wyrwali z ramion napakowanego mężusia, równie napakowanego, jeśli chodzi o majątek i ilość kasy trzymanej wiecznie przy sobie. Nogi do nieba, szczupła sylwetka, elegancka sukienka, eleganckie obuwie, profesjonalnie pomalowane paznokcie, profesjonalne poruszanie się na wysokich obcasach, zdrowa cera i niepokiereszowane włosy. Z wyglądu ideał. Z wyglądu. Mogłaby być wrażliwa, otwarta na otoczenie, subtelna. Nie była, jak duża część kobiet o zniewalającej urodzie i stylu ubierania. Mogła zamienić wrednotę na dobroć, mogła pomagać zamiast odwracać się plecami, mogła choć ruszyć tymi swoimi wypielęgnowanymi dłońmi w innym celu niż własnym. Bóg musiał być wariatem, dając jej pracę fizjoterapeutki. Jej, zapatrzonej w siebie, w stu procentach samolubnej.
Pamiętał jej pierwsze przybycie do klubu. Pamiętał jej chłodne, zielone spojrzenie, tak samo chłodne jak odcień turkusowych, bawełnianych spodenek. Pamiętał jej kuriozalny wzrok na treningach i po ważnych meczach. Pamiętał jej lusterko wielkości jego dłoni, notorycznie materializujące się w każdym możliwym miejscu hali czy służbowych pomieszczeń. Pamiętał pokój do masażu, całkowicie przesiąknięty jej drogimi perfumami. Pamiętał jej silne uciskanie jego pleców. I pamiętał, że to był najdziwniejszy masaż, jaki w życiu przeżył.
Czekała na niego, ubrana inaczej niż zwykle. Znów tak elegancko, znów tak perfekcyjnie, pod kolor, wraz ze wszystkimi bransoletkami, wisiorkami i zegarkiem. Nawet tak cholernie bolące mięśnie pleców przestały być aż tak odczuwalne. Błyskawicznie zatrzasnęła za nim drzwi, błyskawicznie popchęła go na wyłożony materacem stolik, na jednym oddechu kazała, aby się rozebrał. Skąd mógł wiedzieć, że chodziło jej o całą garderobę, a nie tylko tę do pasa?
Masowała coraz brutalniej, coraz boleśniej, z coraz częstszym dotykiem materiału jego bielizny. Mógł otworzyć oczy, mógł widzieć, co się tak naprawdę dzieje. Nie chciał. Nie tylko dlatego, że ból był niesamowicie dotkliwy. Wystarczył mu dźwięk bransoletek i innych cudów lądujących na podłodze, nie zapominając oczywiście o ubraniach, aby wyobraźnia podsunęła mu niemoralne obrazy. I chyba pierwszy raz od hen wieków nie miał najmniejszej ochoty ich oglądać.
- Masz bardzo wytrzymałe plecy, Łukaszu. Ciekawe, czy i przód twego ciała charakteryzuje się tą cechą.
Zrobiła to specjalnie, specjalnie tak potraktowała jego tył, tak aby z własnej woli nie mógł zbyt intensywnie zareagować. Sama go odwróciła, bardzo gwałtownie. Już nie musiał odpędzać sprośnych wizualizacji, miał je przed sobą, a może raczej na sobie.
Była szczupła, ale była też silna. Jej ciężar nie sprawił mu nieprzyjemności, mimo iż plecy płakały już rzewnymi łzami z nadzieją na coś o wiele bardziej miękkiego. Za to dłonie związane apaszką, umiejscowione tuż nad głową - już tak.
Dziwnie się czuł, wiedząc, że nic nie może robić, że może jedynie zdać się na łaskę swojego członka, chyba jedynej postaci wiecznie optymistycznej. Dziwnie się czuł, wiedząc, że nie może jej dotknąć, że tylko kolega z kroku ma taką przyjemność, najlepszą z możliwych.
I równie dziwnie się czuł, widząc dwa dni później wywiad w stołecznej gazecie z nią, z jego klubową fizjoterapeutką, która mówiła o uratowaniu mu kariery poprzez swoje prywatne tajniki masowania.
No tak, była samolubna. W każdej możliwej kategorii.
~*~
S, parówo, tu nie ma do ciebie żadnej aluzji, skądże. ♥
mi też jest dziwnie, tworząc takiego Łukasza, na którego wszystkie ostrzą swoje pazury. hm, jakby nie patrzeć, w rzeczywistości też tak bywa.
czy tylko ja mam wrażenie, że on co historię jest poszkodowany? bidulek.
nie wyrobię się z zaległościami przed 20 września, wybaczcie, ale są sprawy ważne i ważniejsze.
jeżeli ktoś to czyta jedynie po to, aby dostać i u siebie moją opinię - niech lepiej sobie odpuści, nie idę takim tokiem myślenia. wolę prawdziwe i szczere czytelniczki niż osoby, które zbierają komentarze. nie na tym to polega.
nowość na korelacji.
Nie było mnie pod poprzednimi więc tutaj sobie klepnę na podium;)
OdpowiedzUsuńBidny Łukasz, został tak wykorzystany ale jego koledze się to podobało. Samolubna jeszcze miała czelność opowiadać w gazecie, że uratowała jego karierę specjalnymi masażami. Przepraszam, ale rozbawiło mnie to.
UsuńCałuję, Daja.
http://nie-zamieniaj-serca-w-twardy-glaz.blogspot.com/
PS. Każdy rozumie, że są sprawy ważniejsze od blogów, każda z nas je ma.
JA!
OdpowiedzUsuńkurde, Ty, faktycznie, co historię to biedulek Łukasz...
Ale trudno.
Co do Samolubnej to powiem, że się dziwię, że w ogóle udzieliła wywiadu i powiedziała "tylko" o uratowaniu mu kariery xD
Kochana Łukasz to może i jest poszkodowany ale jego członek to już nie:):). Jak widać on za każdym razem jest zachwycony nawet jak jego Pan odrobinę mniej:)
OdpowiedzUsuńCiekawa fizjo ale myślę, że nawet w realu mogłaby znaleźć swoich adoratorów:)
Normalni ludzie rozumieją, że są sprawy ważniejsze od blogów:)
Aż mi się ciśnie na usta piosenka Manchesteru 'Kobiety są źle'. Dla mnie idealnie opisuje stosunek kobiet do Łukasza. A samotna to taka życiowa eeeh -,-
OdpowiedzUsuńJedyne co mogę powiedzieć Świetny rozdział, na prawdę jest super!;)
OdpowiedzUsuńGdzie poszkodowany. No dobra tutaj może trochę, ale pani fizjo lekko obleśna. Pozatym mój mózg nie pojmuje układów typu sado-maso. Wiadomo blogosfera najważniejsza nie jest. Powodzenia czy czego ci tam potrzeba :)
OdpowiedzUsuńDół jego ciała wcale nie czuł się poszkodowany ;p
OdpowiedzUsuńW końcu może napiszesz mu jakąś, co go nie porzuci i nie wykorzysta ;p
Sam chciał się bawić w cielesne uciechy.
No ja też nie lubię cośzacosiów -.- swoją drogą płakałam nad twoim komentarzem na moim opowiadani o Miśku, daje kopa :) takie tam wspominki
Pozdrawiam
z kolejnym rozdziałem, z kolejną kobietą coraz bardziej jaram się tym opowiadaniem <3
OdpowiedzUsuńSam Łukasz może i czuje się poszkodowany, ale jego duł zdecydowanie nie ;) Uwielbiam tę historię i z niecierpliwością czekam na każdy kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńO tak w tym rozdziale to Łukasz już naprawdę jest pokrzywdzony, ba wykorzystany na całego i sama nie wiem czy mu się to podobało. Ale sumienie jedno, a jego ciało drugie i tak było gotowe by zadowolić panią fizjo :)) Nie ma co widzę to jakiś nowy sposób by doprowadzić do porządku zmarnowane po treningach ciało siatkarza :)))
OdpowiedzUsuńWidzę że kom- za kom nadal ma się dobrze w tym świecie, nie zwracaj na to uwagi a czytelniczki które tego wymagają spuść na drzewo, na nic więcej nie zasługują
jaram się tym jak głupia <3
OdpowiedzUsuńno co Ty, Łuki poszkodowany?? no co Ty!! rozwaliła mnie wiecznie optymistyczna postać, hahaha, zbieram się z podłogi :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kiedyś pojawi się post o tytule odpowiednia albo coś :D
OdpowiedzUsuńiśka
No ja nie wierzę ! Odwrotna rola ?
OdpowiedzUsuńBiedny Łukasz, kocham to :D
Buziaki, bezduszna ;*
Taaa "prywatne tajniki masowania" to pani fizjo ma całkiem całkiem :P
OdpowiedzUsuńŁukasz został wykorzystany, ale cóż poniekąd ta zabawa mu się podobała ;)
Komentarz za komentarz funkcjonował, funkcjonuje i będzie funkcjonować dopóki się nie nauczymy szeroko pojętej bezinteresowności.
Haha :p Niezły był ten masaż :d Zajebiste to jest :D
OdpowiedzUsuńNo masaż można by rzec niecodzienny. MI też sie wydaje że Łukasz jest tutaj najbardziej poszkodowany bo niby ma z tego korzyści ale czegos brakuje mu do pełni szczęścia, zawsze koniec jest dla niego mało optymistyczny. Może kiedyś pojawi sie "odpowiednia" trzeba czekać.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się wcale takimi głupotami. Wiesz że my bedziemy czekać na ciebie zawsze. A komentarz za komentarz nie zniknie nigdy choć nie wiem jak bardzo bysmy chciały
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
potraktowany przedmiotowo Łukasz, któremu odebrano inicjatywę wydaje się być taki niewinny. ale to pewnie jednorazowa sytuacja, chwilowy spadek formy i już niedługo zaprezentujesz nam dawnego Żygadłę, donżuana, który zalicza, a nie jest zaliczany.
OdpowiedzUsuńNo Łukasz został potraktowany jak jakiś przedmiot, niepotrzebna rzecz..
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że jest poszkodowany, bo niby ma jakieś korzyści, ale te wszystkie kobiety go a to wystawiają, a to się nim bawią itp.
Tajne tajniki masowania xd Oj ta pani fizjoterapeutka była rzeczywiście samolubna :P
Pozdrawiam :*
Ależ ja wcale nie czuję aluzji, bejbi :D Wręcz przeciwnie, chciałabym nawet być przez chwilę na miejscu Samolubnej, bo takie masaże to muszą być przyjemne dla obu stron *.* I sądzę że dół Łukasza był bardziej zadowolony z tego spotkania z panią fizjoterapeutką niż jego plecy ;p Natomiast sama jej postać kojarzy mi się z samym złem. Pewnie jeszcze miała mega długaśne tipsy wbijające się boleśnie w skórę -.-
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ JEDEN DZIEŃ NA JEJ MIEJSCU, PROOOOOSZĘ! <3
Potraktowałabym Łukaszka o wiele łagodniej hehehe.
A tak nawiasem mówiąc, to zastanawiam się czy ten Żyguś nie ma dość- każda laska go wystawia, odbiera mu po trochę z męskich cech, i to musi być frustrujące że żadnej nie potrafi zatrzymać przy sobie :(
Całuski, S. :*
eSia, Ty to byś przemasowała nie tylko Łukasza, ale całą Kadrę, nie? :D
UsuńTy, no faktycznie Łukasz w każdym rozdziale jest poszkodowany! No ma chłopak peszka, no. Ale tak szczerze mówiąc, to przecież tym razem jego członek był, a przynajmniej powinien być, zadowolony z tegoż masażu! Samolubna tak bardzo się starała... :P Może w końcu znajdzie się jakaś kobita, co nie oszuka i nie wykorzysta biednego Żygusia, hę? ;)
OdpowiedzUsuńcałuję :*
Patt.