tag:blogger.com,1999:blog-87679552368331654942024-03-19T22:14:03.228+01:00Odstawmy na bok pretensje, weź mnie za rękę, kochajmy się przy księżycowym świetle.Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-20664131334563540012013-10-05T18:10:00.001+02:002013-10-05T18:10:25.097+02:009. wita mnie tysiąc pytań bez odpowiedzi, tylko jeden księżyc lśni, jedno słońce świeci.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXpcMT8eO-zWKgIK-c_uf31GZXCEihc4VVUjcoT9y2ZIxdGNEsmhYkWG-kD3N5UOaV2SqpHihyrnjUhuVNds2eHSSSFTrG7Z2QiNMESsSKDAhEnymSV8f1KhsfxfYwGch54Q5ClEE0GU/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXpcMT8eO-zWKgIK-c_uf31GZXCEihc4VVUjcoT9y2ZIxdGNEsmhYkWG-kD3N5UOaV2SqpHihyrnjUhuVNds2eHSSSFTrG7Z2QiNMESsSKDAhEnymSV8f1KhsfxfYwGch54Q5ClEE0GU/s200/large.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Najmądrzejsza ze wszystkich.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Cofnąłby czas, gdyby posiadał machinę do takiej właśnie czynności? Bez chwili zawahania. Zrobiłby to z zamkniętymi oczami, trzęsącymi się dłońmi i przyśpieszonym biciem serca. Zapomniałby o wszystkim, nawet o tych najprzyjemniejszych w życiu chwilach, o wszystkich medalach, wszystkich upojnych nocach, wszystkich, najczęściej chwilowych, dziewczynach. Oddałby wszystkie wspomnienia, byleby nie czuć tego potwornego uczucia upokorzenia, byleby nie chcieć zapić problemu, byleby nie świrować i nie posiadać krążących po głowie sprzecznych myśli. Oddałby wszystkie wspomnienia, aby nie spotkać jej, na pozór normalnej, na pozór ładnej, ale innej. <i>Najmądrzejszej ze wszystkich</i>. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie starał się o nią, nie zabiegał o jej względy. Nie dosiadł się do niej specjalnie w publicznej bibliotece po znalezieniu wyszukanej książki, to ona przysiadła się do niego, gdyż krzesło naprzeciwko było jedynym wolnym. Nie podniósł wzroku, nie zainteresował się jej osobą. Perfumy kobiety zrobiły to za nią. Lustrując ją wzrokiem, nie poczuł tego silnego uczucia co wcześniej, nie poczuł pociągu seksualnego. Przynajmniej do czasu.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Minuty biegły w zastraszającym tempie, tak jak biegło w siną dal jego niezainteresowanie. Kusiło go coraz bardziej, coraz więcej niemoralnych obrazów opanowywało jego mózg, coraz bardziej odciągała go od lektury. Wariował. Wariował, wiedząc, że pragnie przedstawicielki płci przeciwnej, która teoretycznie w ogóle go nie podnieca, tak wprost, tak jak wszystkie pozostałe. W praktyce było inaczej.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Często tu przychodzisz? - nie opanował się. Nie potrafił.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Odwiedzasz inne biblioteki?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- A chciałabyś?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może mnie byś chciała jako przewodnika po książkowych królestwach?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie chcesz mieć ze mną nic do czynienia?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Doczłapał się do mieszkania w najbardziej podłym nastroju, nastroju nieporównywalnym nawet z przepieprzeniem najważniejszego meczu, stratą przyjaciela, zwierzęcia, czegokolwiek. Nie zważał na nic, nie zważał na jutrzejszy trening i niedzielni mecz. Opróżnił barek, przynajmniej to, co mu w nim zostało. Kopał wszystko, co stanęło mu na drodze, krzyczał, przeklinał wniebogłosy, zrzucił paprotkę od matki na podłogę, doprowadzając do rozniesienia ziemi na część pokoju, w końcu zmuszając samego siebie do płaczu. Nigdy tak się nie zachowywał. Bo nigdy żadna go nie odtrąciła.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Jak na złość trafiał na nią co kilka dni. Łaził za kobietą jak cień, prosił o szansę, prosił o choć chwilę spędzoną tylko we dwoje. Wciąż nie rozumiał, że to na marne, wciąż nie pojmował, że to, czego oczekuje, z jej strony należy do pojęć nierealnych. I wciąż nie potrafił zapanować nad sobą, swoim dziwnym zachowaniem i rosnącym w siłę porażającym lękiem. Lękiem, że każda następna może zrobić to samo, że już żadnej nie zdobędzie. Lękiem, że w tym momencie swoje przegrał, przegrał swoją niezmąconą atrakcyjność i manię na jego osobę wśród płci żeńskiej. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Mogę mieć każdą! - wykrzyczał przy dziesiątym spotkaniu prosto w jej niewzruszoną twarz. Już nawet opanowanie gniewu było dla niego katorgą. - Dlaczego nie mogę mieć ciebie?!</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Bo nie każda jest chętna na chwilowe zapomnienie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Dałbym ci wszystko.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie dałbyś mi wszystkiego. Nie dałbyś mi pewności o przyszłość i tej prawdziwej miłości.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Potrafię kochać.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Potrafisz kochać każdą w okolicy. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Tak trudno ci pojąć, jak wielki błąd popełniasz, odrzucając mnie?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- To nie ja popełniam wielki błąd, to ty chwytasz się jak tonący brzytwy.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Chyba umierał. Chyba umierał ze świadomością, że nie może jej mieć, że nie może być jego. Budził się i zasypiał z jej obrazem przed oczami. Widział ją na blacie kuchennym, na półeczce toaletowej, na antence siatki. Wszędzie. Tak jak i widział swoją jedną wielką porażkę.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Wiesz, że nie mogę przegrać, że nie mogę przegrać ciebie?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Wiesz, że masz uczuciową <i>atychifobię</i>?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
i takim dziwnym akcentem kończymy najdziwniejszą historię w moim wykonaniu.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
tak miało być, może w nieco lepszym stylu, może z nieco innymi wcześniejszymi częściami i z większą ilością dominującego Łukasza, ale wyszło, jak wyszło, nic wam na to nie poradzę.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
a tym, które dotrwały do końca, mogę powiedzieć tylko jedno - DZIĘKUJĘ.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
dziękuję, że czytałyście, zostawiałyście opinie, że po prostu byłyście. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
bez was by tego nie było, nie byłoby sensu publikowania, a i również tak naprawdę nie byłoby pomysłu.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
dzięki, dzięki, dzięki z całego serduszka, Miśki! :*</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
pozostałe blogi (oprócz insynuacji i ewentualnie Kadziewicza) na razie odpuszczam. wybaczcie, ale nie umiem publikować i wysyłać powiadomień ze świadomością, że przez brak czasu już chyba niczego nie czytam. </div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-43862312043032509132013-09-28T14:09:00.000+02:002013-09-28T14:09:13.971+02:008. gwiaździste niebo i my, tak mógłbym całą wieczność, koncerty, imprezy i ty, możesz mi wierzyć.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTvmyAULbVfeASFlQbfeUzVF5ZEq6envwsB20qgg7XVUrhNI8E6c3zb5J_cxu0trzON3F02yw2Irm_N7C_LhJwev37dtrPLHAqN_raVFjinnZPHdffPxHQg_TaFc_79t2e0SQuoo60RFY/s1600/large+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTvmyAULbVfeASFlQbfeUzVF5ZEq6envwsB20qgg7XVUrhNI8E6c3zb5J_cxu0trzON3F02yw2Irm_N7C_LhJwev37dtrPLHAqN_raVFjinnZPHdffPxHQg_TaFc_79t2e0SQuoo60RFY/s200/large+(1).jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Pyskata.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie potrafił zrozumieć samego siebie. Nie wiedział, dlaczego latał za nią jak pies widzący swojego oddalającego się właściciela z pełną miską żarcia. Nie wiedział, dlaczego dał się podkusić kolegom, którym się nie udało. Nie wiedział, po jaką cholerę marnować czas na przekraczającą barierę pełnoletniości gówniarę. Wiedział za to coś zgoła innego. Wiedział, że pomimo normalnej sylwetki, normalnych oczu i normalnej twarzy nie była normalna. Wiedział, że zmieniała facetów jak rękawiczki, o ile ich w ogóle do siebie dopuszczała. Ale i wiedział, że chce spróbować, chce udowodnić samemu sobie, że może zdobyć każdą. Może nie jakąś supersukę z charakteru, uśmiechającą się w złowieszczy sposób na widok czyjegoś nieszczęścia. Nie. Nie chciał poderwać szmaty w ludzkim ciele. Chciał poderwać chyba najbardziej <i>pyskatą </i>dziewczynę, jaką ten świat widział. A może jaką on widział, bo świat był już porównaniem zbyt wygórowanym?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał, jak oboje w tym samym czasie znaleźli się w sklepie elektronicznym. Pamiętał, jak oboje rzucili się na najnowszą, a zarazem ostatnią na sklepowej półce, grę komputerową. Pamiętał, jak żarli się przez pięć minut, nie chcąc odpuścić możliwości pożytecznego w ich mniemaniu spędzania wieczorów i każdych wolnych chwil. Pamiętał, że jej argumenty biły jego prywatne refleksje na głowę. Pamiętał, że bluzgała jak szalona, prawie wyrzynając mu długimi paznokciami na skórze dłoni niezidentyfikowany wzorek. Pamiętał, że wywiesił białą flagę, pod warunkiem, że pójdzie z nim na chociażby najlepsze lody truskawkowe w okolicy. I pamiętał, że był pierwszym spotkanym przez nią facetem, któremu tak szybko uległa.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nic się jej nie podobało. Krzesło zbyt niewygodne, stół za brudny, ludzie za dziwni, lody za ciepłe. Nie szczędziła uwag. Nikomu. Kelnerce wytknęła ślamazarne ruchy, zbyt długo gapiącemu się na nią mężczyźnie pedofilię, nawet jego zbluzgała za nieestetyczne pochłanianie mrożonego produktu. A on z każdą minutą cofał się do przeszłości, do momentu, kiedy wypominał sobie, że nie warto tracić i czasu, i nerwów.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Za kogo ty się uważasz, dziewczynko?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- A ty, chłopczyku? Za donżuana, który może mieć każdą?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie zagalopowałaś się za bardzo?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Tak jak ty przy zapraszaniu mnie na te kurewskie lody?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Trzeba było walczyć o tę grę.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Trzeba było zerżnąć mnie na sklepowej podłodze.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Jakbyś tego chciała.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Jakbyś to potrafił zrobić najlepiej ze wszystkich.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Potrafił. I zrobił, chyba najlepiej ze wszystkich jej dotychczasowych kochasiów. Zrobił przy jej złośliwych tekstach o jego wielkości, przy marudzeniu, że śmierdzi moczem, kafelki odpadają, a ktoś był tak pojebany, aby rzucić zużytym i zabrudzonym papierem o drzwi kabiny. Wziął ją na własnych warunkach, nie bacząc na jej ciągłe uwagi. Dał obojgu z nich choć trochę adrenaliny, aby po wszystkim wciągnąć z powrotem na siebie spodnie i wyjść, tak jak wychodziła od niego połowa bliżej zapoznanych kobiet.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Bo na złośliwości w temacie seksu <i>pyskatej </i>nie mógł pozwolić. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
tak jak ostatnio był pomysł, tak teraz dotyczył nawet nie połowy części. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
wybaczcie, większość to improwizacja. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
ale przynajmniej Łukasz pokazał, kto ma prawdziwe jaja. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
wiecie co? dzięki, że nadal ktoś tu ze mną jest, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. :)</div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-60237670311768659612013-09-21T16:59:00.001+02:002013-09-21T16:59:29.827+02:007. nikt nie jest lepszy, proszę, jeśli możesz, Boże, nie każ mi więcej czekać, wcześniej bym o tym nie śnił, lecz nie mogę zwlekać już.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuZ_-S7xUMUk1RDt3spTmDa3MME-C9VDfQ6Jf6HiYvpg0ygNGJgmfRL9wRTbv14H4rzHf2dkN47OOPz9Gse-u0rhJgo-lOeqgF6m81ddqW3DzQMLw7qLwauBc0J4QeNhdpFOwu_t0dEpg/s1600/large+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuZ_-S7xUMUk1RDt3spTmDa3MME-C9VDfQ6Jf6HiYvpg0ygNGJgmfRL9wRTbv14H4rzHf2dkN47OOPz9Gse-u0rhJgo-lOeqgF6m81ddqW3DzQMLw7qLwauBc0J4QeNhdpFOwu_t0dEpg/s200/large+(1).jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Anielska.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Spadła mu z nieba chyba w najlepszym możliwym momencie. Mimo iż na wizjach malarskich anioły przeważnie mają jasne włosy, bladoróżowe usta i ani krzty makijażu, to dla niego ona i tak była prywatnym egzemplarzem. Anioł z wyglądu i anioł z charakteru. W ogóle nie liczyły się dla niego wiecznie ubarwione krwistoczerwoną szminką wargi, którą uwielbiał zmazywać swoimi zwilżonymi wargami, nieco kuse stroje, które uwielbiał z niej zrywać i rzucać w byle kąt, piekielnie seksowny głos, tak słodko melodyjny podczas upojnych wieczorów. Liczyła się ona jako całość, bez wychwalania poszczególnych cech czy części ciała. Liczyła się ona, jego pierwsza formalna dziewczyna od czasów liceum, gnieżdżąca się w jego prywatnym mieszkaniu. Ona, taka wyjątkowa, taka <i>anielska</i>. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał, kiedy kolega z klubu przyprowadził ją, swoją siostrę, na imprezę podsumowującą dość udany sezon. Pamiętał, jak nogi same zaniosły go w okolicę brunetki, uwiedzione przez jej słodki uśmiech. Pamiętał niesamowicie klejącą się rozmowę, zupełnie jak klejące się do ich dłoni drinki rozmaitego pokroju. Pamiętał, jak przetańczyli pół nocy, nie mogąc się od siebie oderwać. Pamiętał, jak bez żadnego skrępowania po zakończonej zabawie, pomimo niezbyt trzeźwego stanu, wyciągnął od niej numer telefonu. Pamiętał, jak wszystkie pieniądze z komórkowej karty przepieprzał na wieczorne rozmowy i tysiące esemesów. A najbardziej pamiętał, kiedy zapytał ją o to, czy chciałaby być taka typowo jego, spędzać z nim każdą chwilę życia. Nie wyobrażał sobie odtrącenia, mimo iż jego dumy chyba aż tak by to nie uraziło. Nie wyobrażał sobie, bo go zwyczajnie nie było. I najprawdopodobniej być nie mogło.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Dobierali się do siebie po każdym meczu, po każdym treningu, po każdym jej powrocie ze studenckich zajęć. Uzależnieni od seksu? Raczej od siebie nawzajem i od swojej bliskości. Rozbierali się już w korytarzu, aby w sypialni nie szamotać się z ubraniami. Nie lubili gry wstępnej. Nawet nie była im potrzebna. Na samą myśl o upojności ich najważniejsze strefy erogenne były w stanie gotowości. Rozkoszowali się nagością, intensywnością ruchów, raz malejącą, raz wzrastającą, subtelnym skrzypieniem łóżka, jękami o rozmaitości w decybelach i tym charakterystycznym mlaskiem, kiedy wnikał ponownie w jej wilgotne wnętrze. Uwielbiali seks, uwielbiali siebie, uwielbiali tę całą atmosferę zmaterializowaną w jego mieszkaniu. Kochali się. Chyba się kochali.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Czas jednak nie był sprzymierzeńcem. Miłość zamieniała się w obojętność. Atmosfera z błogiej stawała się napięta. Upojne chwile przechodziły do historii, tak jak i częste pocałunki na stole. Przeszkadzały jej jego walające się wszędzie przepocone ciuchy, pustki w lodówce i ciągłe przebywanie na hali. Jego irytowały zajmujące pół łazienki kosmetyki, pomazane od szminki lustro i sprowadzanie najlepszych przyjaciółeczek, czasami ze swoimi drugimi półówkami. Tak jak wschodzące słońce oddala się od horyzontu, tak oni oddalali się od siebie. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś poszedł na zakupy?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś wywietrzyła zasmrodzony twoimi perfumami pokój?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś skończył to swoje ciągłe pieprzenie o siatkówce?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś skończyła zużywanie mojego alkoholu na twoje ckliwe koleżaneczki?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś przestał?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Może byś przestała?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pierwsza nie wytrzymała ciśnienia. Spakowała się, zabrała wszystko co swoje i wyszła, tak jak on wyszedł kilkadziesiąt minut wcześniej na kolejny trening. Nie powiedziała, że to koniec, nie powiedziała, że to nie ma najmniejszego sensu, nie powiedziała, że już jej na nim nie zależy.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
W końcu <i>anielskiej</i> na to nie przystoi, prawda?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
a to chyba drugie, które tak naprawdę lubię. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
jak się pisze w dobrym nastroju i z pomysłem, a nie na siłę, to potem choć szczypta zadowolenia jest. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
egzamin zdany, mogę świętować. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
i to dosłownie wszystko. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
cieszę się, że w końcu zrozumiałam, na kogo w tym wirtualnym świecie tak naprawdę mogę liczyć, z kim porozmawiać, a od kogo usłyszeć 'będzie dobrze' i dostać tysiąc powiadomień o nowych rozdziałach. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
a, właśnie. czytam teraz raczej tylko w niedzielę. czyli na prostą z zaległościami wyjdę w grudniu.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
nie, to nie żart.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
zbieranie komentarzy mnie nie kręci, tak samo jak zasada 'opinia za opinię', a następnie wio w siną dal. </div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-71295279258634389142013-09-14T20:25:00.001+02:002013-09-14T20:25:03.358+02:006. stokrotko, wyglądasz słodko jak ciastko z kremem, przyznaję, mam tremę, nie jestem supermanem. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimDTSoQBGYU22wmzQ49X25oFuo89dFhQ3LMhljnHou2kFt9vRoPsNMgs4MSlaaoi3wSGmnpc-TeFK0LBpo3mcZ0M8HrYym9qJepW0Y3d9fKq5KukWR74m6Tk71H__tKAmojhg0ExwMszc/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimDTSoQBGYU22wmzQ49X25oFuo89dFhQ3LMhljnHou2kFt9vRoPsNMgs4MSlaaoi3wSGmnpc-TeFK0LBpo3mcZ0M8HrYym9qJepW0Y3d9fKq5KukWR74m6Tk71H__tKAmojhg0ExwMszc/s200/large.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Porzucona.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie zwrócił uwagi na jej wygląd, na lekko zaokrąglone uda, na delikatną łuszczycę na łokciach, na jaśniutką szramę biegnącą wzdłuż kości policzkowej. Nie oceniał jej pod względem urody, sposobu poruszania się, nie porównywał jej do innych. Była wyjątkowa, biorąc pod uwagę nie tylko zasadniczą różnicę kilogramów i tłuszczu w co niektórych partiach ciała, w porównaniu do jego wcześniejszych chwilowych przyjaciółek. Była wyjątkowa z charakteru. Twardo dążąca do celu pomimo najgorszych i najboleśniejszych kłód rzucanych pod nogi, niesamowicie wrażliwa, oddająca wszystko dla dobra maleńkiej kruszynki noszonej w zawiniątku na ramionach. <i>Porzucona</i>, a mimo to nieprzeklinająca swego losu. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał awanturę przed blokiem po prawicy jego mieszkania. Pamiętał nieustające krzyki i rozpaczliwy płacz głodnego dziecka. Pamiętał bełkotanie pijanego mężczyzny i rzucanie czym popadnie. Pamiętał jak, bluzgając ile wlezie, wyrzucił ją z ich wspólnego domu. Pamiętał, że nie poszła z tym na policję, pomimo iż powinna. Pamiętał, jak chodziła po osiedlu, bez grosza przy duszy, starając się uspokoić łaknącą dziewczynkę. Pamiętał, jak prosiła ludzi o choć kilka złotych na mleko i butelki dla maleństwa, gdyż nie mogła karmić naturalnym sposobem, nie wiedział dlaczego. I pamiętał, jak część jego serca odlatywała za każdym razem z lichym kocykiem porywanym przez wiatr, kiedy wieczornymi porami oblegała ławkę.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie był skurwielem. Patrzenie na czyjeś nieszczęście nie sprawiało mu żadnej przyjemności. Wręcz przeciwnie. Automatycznie otwierał mu się nóż w kieszeni na widok ludzkiego okrucieństwa. Gdyby tylko mógł, gdyby tylko miał aż tyle odwagi w sobie, powybijałby wszystkich gogusiów, dla których pozostawienie matki z dzieckiem na pastwę losu jest zabawą, prywatnym kręceniem brutalnej komedii. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Trzeciego dnia katorgi kobiety nie wytrzymał. Nie zważając na lodowaty wiatr i znaczne obniżenie temperatury, wybiegł w takim stroju, w jakim biedował w domu na co dzień. Jego chłód ogarnie tylko na chwilę. Ona ma to od kilkudziesięciu godzin za codzienność.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Chodź ze mną, nie mogę patrzyć, jak się męczysz.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- A załatwi mi pan mleko dla córeczki?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie tylko. Załatwię ci schronienie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Czerwienił się jak dorodny pomidor, kiedy określała go mianem anioła. Uśmiechał się jak głupi, czując maleńkie paluszki owijające się wokół jego kciuka. Czuł się jak w siódmym niebie, jak w swoim żywiole, kupując dziewczynce grzechotki w rozmaitych kolorach. Nie zastanawiał się, czy to wstyd, czy normalność. Nie obchodziły go opinie innych, widzących siatkarza w sklepie dla dzieci, a następnie w supermarkecie z wózkiem pieluszek. Suma wydawanych pieniędzy nie spędzała mu snu z powiek. Wiedział, że robi dobrze, wiedział, że kobieta nie jest lafiryndą non stop błagającą o pieniądze. W ogóle o nie nie prosiła. Chciała tylko posiłków dla swojej córeczki, niczego więcej. Może dlatego zainwestował w niewielką kawalerkę? Może dlatego obiecał przynosić pieniądze, dopóki nie będzie w stanie wrócić do pracy? </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Wiesz, że mam u ciebie ogromny dług? - wyszeptała już na progu swoich nowych czterech ścian.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Dług to drobiazg w porównaniu ze szczęściem i zdrowiem dziecka. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Nie mogę na tobie pasożytować, już zbyt wiele dla mnie zrobiłeś.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Zrobiłem to, co należy do człowieka. Przyniosłem pomoc. I nic się dla mnie nie liczy bardziej niż fakt, że ty i Mała będziecie w końcu żyły na poziomie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie odpowiedziała. Wtuliła się w jego tors, obejmując go w pasie. Nie zrobiła tego z przymusu. Zrobiła to szczerze. Tak szczerze jak on załatwił to wszystko dla niej. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Żadna kobieta nie musi być <i>porzucona</i>, potraktowana jak śmieć przez swojego faceta. Każda pomocna dłoń jest plastrem na rany, ukojeniem. Nawet jeśli nie należy do grona dłoni materialnych. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
nie każda historia Łukasza musi opierać się na tym samym. :)</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
wiecie co? stwierdziłam, że moje prologi gówno mają do następnych części.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
tutaj też tak jest, widzę to po co niektórych fragmentach. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
cudownie, cudownie, cudownie jest ♥</div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-8361015314122422212013-09-07T20:49:00.002+02:002013-09-07T20:55:04.039+02:005. ja nie jestem już chłopcem, marzę, niech te ciepłe noce letnie staną się gorące.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJP84S1Z-FOKqZzCOuKTPjxZ8OK2RBqdFnuRhBAg3cxa9Nd4Xej2yEZ_nouIqOZCjqLDnRImj_5ewZCo3X2IbqEH-J8CIJ6mYusLe-3ORfepgIXB52Xbnblhc9Xmm0yhFcT3C-8UTZPp8/s1600/large+(1).png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJP84S1Z-FOKqZzCOuKTPjxZ8OK2RBqdFnuRhBAg3cxa9Nd4Xej2yEZ_nouIqOZCjqLDnRImj_5ewZCo3X2IbqEH-J8CIJ6mYusLe-3ORfepgIXB52Xbnblhc9Xmm0yhFcT3C-8UTZPp8/s200/large+(1).png" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Samolubna.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Na pierwszy rzut oka pomyślał, że ściągnęli ją z jakiejś agencji dla modelek, ewentualnie siłą wyrwali z ramion napakowanego mężusia, równie napakowanego, jeśli chodzi o majątek i ilość kasy trzymanej wiecznie przy sobie. Nogi do nieba, szczupła sylwetka, elegancka sukienka, eleganckie obuwie, profesjonalnie pomalowane paznokcie, profesjonalne poruszanie się na wysokich obcasach, zdrowa cera i niepokiereszowane włosy. Z wyglądu ideał. Z wyglądu. Mogłaby być wrażliwa, otwarta na otoczenie, subtelna. Nie była, jak duża część kobiet o zniewalającej urodzie i stylu ubierania. Mogła zamienić wrednotę na dobroć, mogła pomagać zamiast odwracać się plecami, mogła choć ruszyć tymi swoimi wypielęgnowanymi dłońmi w innym celu niż własnym. Bóg musiał być wariatem, dając jej pracę fizjoterapeutki. Jej, zapatrzonej w siebie, w stu procentach <i>samolubnej</i>. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał jej pierwsze przybycie do klubu. Pamiętał jej chłodne, zielone spojrzenie, tak samo chłodne jak odcień turkusowych, bawełnianych spodenek. Pamiętał jej kuriozalny wzrok na treningach i po ważnych meczach. Pamiętał jej lusterko wielkości jego dłoni, notorycznie materializujące się w każdym możliwym miejscu hali czy służbowych pomieszczeń. Pamiętał pokój do masażu, całkowicie przesiąknięty jej drogimi perfumami. Pamiętał jej silne uciskanie jego pleców. I pamiętał, że to był najdziwniejszy masaż, jaki w życiu przeżył.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Czekała na niego, ubrana inaczej niż zwykle. Znów tak elegancko, znów tak perfekcyjnie, pod kolor, wraz ze wszystkimi bransoletkami, wisiorkami i zegarkiem. Nawet tak cholernie bolące mięśnie pleców przestały być aż tak odczuwalne. Błyskawicznie zatrzasnęła za nim drzwi, błyskawicznie popchęła go na wyłożony materacem stolik, na jednym oddechu kazała, aby się rozebrał. Skąd mógł wiedzieć, że chodziło jej o całą garderobę, a nie tylko tę do pasa?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Masowała coraz brutalniej, coraz boleśniej, z coraz częstszym dotykiem materiału jego bielizny. Mógł otworzyć oczy, mógł widzieć, co się tak naprawdę dzieje. Nie chciał. Nie tylko dlatego, że ból był niesamowicie dotkliwy. Wystarczył mu dźwięk bransoletek i innych cudów lądujących na podłodze, nie zapominając oczywiście o ubraniach, aby wyobraźnia podsunęła mu niemoralne obrazy. I chyba pierwszy raz od hen wieków nie miał najmniejszej ochoty ich oglądać. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Masz bardzo wytrzymałe plecy, Łukaszu. Ciekawe, czy i przód twego ciała charakteryzuje się tą cechą. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Zrobiła to specjalnie, specjalnie tak potraktowała jego tył, tak aby z własnej woli nie mógł zbyt intensywnie zareagować. Sama go odwróciła, bardzo gwałtownie. Już nie musiał odpędzać sprośnych wizualizacji, miał je przed sobą, a może raczej na sobie. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Była szczupła, ale była też silna. Jej ciężar nie sprawił mu nieprzyjemności, mimo iż plecy płakały już rzewnymi łzami z nadzieją na coś o wiele bardziej miękkiego. Za to dłonie związane apaszką, umiejscowione tuż nad głową - już tak.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Dziwnie się czuł, wiedząc, że nic nie może robić, że może jedynie zdać się na łaskę swojego członka, chyba jedynej postaci wiecznie optymistycznej. Dziwnie się czuł, wiedząc, że nie może jej dotknąć, że tylko kolega z kroku ma taką przyjemność, najlepszą z możliwych.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
I równie dziwnie się czuł, widząc dwa dni później wywiad w stołecznej gazecie z nią, z jego klubową fizjoterapeutką, która mówiła o uratowaniu mu kariery poprzez swoje prywatne tajniki masowania. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
No tak, była <i>samolubna</i>. W każdej możliwej kategorii.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<i>S</i>, parówo, tu nie ma do ciebie żadnej aluzji, skądże. ♥</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
mi też jest dziwnie, tworząc takiego Łukasza, na którego wszystkie ostrzą swoje pazury. <strike>hm, jakby nie patrzeć, w rzeczywistości też tak bywa.</strike></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
czy tylko ja mam wrażenie, że on co historię jest poszkodowany? bidulek. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
nie wyrobię się z zaległościami przed 20 września, wybaczcie, ale są sprawy ważne i ważniejsze.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
jeżeli ktoś to czyta jedynie po to, aby dostać i u siebie moją opinię - niech lepiej sobie odpuści, nie idę takim tokiem myślenia. wolę prawdziwe i szczere czytelniczki niż osoby, które zbierają komentarze. nie na tym to polega. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
nowość na <i><a href="http://korelacja-zmyslowosci.blogspot.com/" target="_blank">korelacji</a>.</i></div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-37204193891747231322013-09-01T11:12:00.000+02:002013-09-07T20:53:22.449+02:004. będzie świetnie, jeśli zechcesz, przy mym boku znajdziesz swoje szczęście.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXtPO0sG8MZZW2FdoFCdxRXKQXjgflLBxCpw6Ass5zMc_-oTjwFpIobzUOTIp4i-5EldB3PaIAlb8tm8j08CoI8bw9G9hJTWKLitEys1HQhlUKwaqQIEPmYU31_j5KexvUEEEr5nUI0_g/s1600/tumblr_kys92292u31qzfjmqo1_500_large_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="131" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXtPO0sG8MZZW2FdoFCdxRXKQXjgflLBxCpw6Ass5zMc_-oTjwFpIobzUOTIp4i-5EldB3PaIAlb8tm8j08CoI8bw9G9hJTWKLitEys1HQhlUKwaqQIEPmYU31_j5KexvUEEEr5nUI0_g/s200/tumblr_kys92292u31qzfjmqo1_500_large_large.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Zajęta.</i></div>
<br />
Czuł kiedykolwiek wcześniej choć namiastkę zazdrości? Sam nie wiedział. Nie wiedział, czym objawia się tak naprawdę zazdrość. Jego mózgu nie zaprzątało to uczucie, bez względu na kategorię; czy to medal na szyi kolegi po drugiej stronie siatki zamiast u niego, czy to telewizor na pół ściany u Ignaczaka, gdy jego zmaterializował się na stoliczku sporych rozmiarów. Chyba nigdy nie doświadczył zazdrości. Aż do teraz. Bo jak inaczej nazwać ten malutki sztylecik wbijany wprost w aortę i trąbę powietrzną niszczącą poukładane myśli w jego głowie na widok sąsiadki z pierwszego piętra w ramionach mężczyzny odzianego w kraciastą koszulę?<br />
<br />
Pamiętał, jak wielokrotnie wpadali na siebie na klatce schodowej. Pamiętał, jak codziennie posyłała w jego stronę ten magiczny uśmiech. Pamiętał, jak uwielbiał patrzeć w jej orzechowe oczy. Pamiętał, jak z chęcią pomagał jej wnosić ciężkie zakupy, mimo iż to tylko kilka schodów, to tylko kilka metrów od sklepu. Pamiętał, jak siedziała przy piaskownicy, topiąc smutki w butelce czwartego z rzędu piwa. Pamiętał wiele krzyków dochodzących z jej mieszkania, brzdęk tłuczonego szkła, rozpaczliwy płacz. I pamiętał, że nigdy nie zapytał jej o prywatne problemy, choć dziesiątki razy stał przed jej drzwiami, zbliżając dwa palce do dzwonka.<br />
<br />
Nie mógł już patrzeć na ich złączone usta, słodkie pieszczoty, tulenie się do siebie przez kilkadziesiąt minut tuż przed jego balkonem. Czuł rewolucje nie tylko w żołądku, ale również i w sercu, kiedy żegnali się dokładnie osiemnaście minut, ze trzydzieści razy powtarzając słowo <i>kocham</i>. Omijał dwójkę zakochanych szerokim łukiem, siedzącą na schodkach na parterze. Dlaczego tak reagował? Przecież sam wielokrotnie był w takim stanie co ona. Przecież wiedział, że jest szczęśliwa, że jest <i>zajęta</i>.<br />
<br />
Pierwsza w nocy pewnej soboty. Nie spał, nie mógł po ciężkim wieczornym treningu, obolałe mięśnie mu na to nie pozwalały. A ona chyba o tym wiedziała, może nawet tak samo się czuła, może dlatego przyszła?<br />
Silne łopotanie do drzwi zapewne mogłoby obudzić nieboszczyka. Nie chciał otwierać, chciał spokoju, regeneracji. Nie wiedział, dlaczego otworzył. Nie wiedział, dlaczego stała na jego progu z wodospadem łez na policzkach i butelką Jacka Daniels'a w prawej dłoni.<br />
Wypili we dwójkę niemal całą zawartość. We dwójkę usiedli na pachnącej męskimi perfumami sofie - on wysłuchiwał jej problemów, ona, ciągnąc nosem, opowiadała o jego nagłym zniknięciu i kompletnym braku kontaktu. Procenty szalały w przepływającej krwi, twarze nabierały coraz większych rumieńców, logiczne myślenie ograniczało się do minimum. Pocałował ją dwa razy. Za trzecim ona zainterweniowała, nakręcając na palce włoski zlokalizowane na jego klatce piersiowej. Jej usta smakowały jak gorzka czekolada. Ona w ogóle tak smakowała.<br />
<br />
A rano zniknęła. Znów spacerowała ze swoim facetem, znów ich wargi łączyły się w namiętnym pocałunku, znów przytulali się przed jego balkonem. Znów była szczęśliwa. Znów była <i>zajęta</i>.<br />
<br />
Może to był tylko sen, <i>Łukaszu</i>? Może całe twoje życie było snem?Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-15845153447619628172013-08-24T13:42:00.000+02:002013-08-24T13:42:56.082+02:003. upojna noc jak pierwsza randka, najlepsze potem, okej, ale i tak już teraz rozbieram cię wzrokiem.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdnqwTbUjWATtY5nIzeP6KsVI-Qq1937bLr7HIxsCr5mvJyVhQVhSxYVWgSzGgZZm1xHy_t4TEOYVBogTLtrGvUuQV_86fyykisDYTuDovDtHXCgWvOW_jO0MDLgyFZ79JKZHKrSS-Hl8/s1600/large+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="135" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdnqwTbUjWATtY5nIzeP6KsVI-Qq1937bLr7HIxsCr5mvJyVhQVhSxYVWgSzGgZZm1xHy_t4TEOYVBogTLtrGvUuQV_86fyykisDYTuDovDtHXCgWvOW_jO0MDLgyFZ79JKZHKrSS-Hl8/s200/large+(1).jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Bezpruderyjna.</i></div>
<br />
Normalnych facetów powinna odstraszyć. Powinna zniesmaczyć prześwitującą bokserką, ledwie zakrywającymi tyłek szortami, podartymi, może specjalnie, grafitowymi rajstopami, trampkami niewidzącymi bębna pralki od niepamiętnych czasów, zniszczonymi ciemnymi włosami, makijażem rodem z charakteryzatorni do najnowszego horroru. On nie był normalny. Lubił każde, niezależnie od stanu, wieku czy pierścionka na palcu. On niewybredny. Ona <i>bezpruderyjna</i>. Połączenie idealne? Może w świecie imaginacji.<br />
<br />
Pamiętał wszechogarniające zmęczenie po wygranym tie-breaku, pamiętał ten charakterystyczny zapach potu roznoszący się dookoła, pamiętał leżenie plackiem na nasiąkniętym wytworem ludzkiej skóry parkiecie, pamiętał zbliżenie do przepełnionej chętnymi na autograf lub zdjęcie kobietami trybuny, pamiętał ich proszące jęki i urocze uśmiechy. Ale najbardziej pamiętał jej stanowcze spojrzenie spod warstwy ciemnej kredki i nogi odziane w rajstopy przełożone przez plastikowe krzesełko.<br />
<br />
Czekała, aż złoży na wszystkich podstawionych mu pod nos kartkach swój kaligraficzny podpis, aż uśmiechnie się do każdego obiektywu, aż obejmie w pasie każdą dziewczynkę. Nie wiedział dlaczego. Nie wiedział, dlaczego jej wzrok jest tak palący, dlaczego dłońmi błądzi po wewnętrznej stronie ud, dlaczego uśmiecha się w tak buńczuczny sposób. I z początku nie wiedział również, czy chce zakończyć swoją pomeczową robotę.<br />
<br />
- Dostanę specjalną nagrodę? - wymruczała z delikatną chrypką, ponownie majstrując przy udach. Zaplanowała to sobie? Trudno mu było to określić. Za to z łatwością stwierdził, że pomimo swojej prowokatorskiej strony była całkiem kusząca. Dla niego każda taka była.<br />
- W ramach czego?<br />
- W ramach przejazdu przez pół Polski specjalnie dla ciebie, Łukaszu.<br />
I co miał jej odpowiedzieć? Szanujący się siatkarz, może trochę bezczelny, powiedziałby<i> spierdalaj</i>. Tyle że on się nie szanował. I na pewno nie był bezczelny. Przynajmniej w mowie. W gestach i zachowaniu owszem.<br />
Miał w sobie tyle pożądania co siedmiu innych razem wziętych. Może dlatego, że nie posiadał stałej kobiety przy boku, która pomogłaby mu je wyładować w każdym możliwym momencie? Może dlatego, że w mieszkaniu żadna na niego nie czekała, żadna nie była gotowa w każdym momencie na szybki i namiętny seks? Może właśnie dlatego zabrał brunetkę do swego samochodu, zatrzasnął drzwi, pozbył się dolnej partii jej ubrań i zadowolił?<br />
<br />
Nawet nie krzyczała. Nawet nie prosiła o szybsze ruchy jego języka. Nawet nie porwała jej fala przyjemności. Była jakby bierna. Poniekąd. Tak miło brodziła palcami w jego ciemnych włosach, tak miło pocierała kciukiem skórę jego twarzy.<br />
- Byłeś całkiem niezły. Ciekawe, czy lepszy od mojej jutrzejszej zabaweczki w nocnym klubie.<br />
<br />
Spodziewał się czegoś innego po<i> bezpruderyjnej</i>?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
chyba Wam nie powiedziałam, że tu takie sceny będą co rozdział.<br />
może nie jakieś szczegółowe i bardzo długie, ale jednak.<br />
<br />
moja wyobraźnia jest niewyżyta i nie do ogarnięcia, przepraszam.Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-85777342421298611002013-08-17T10:01:00.001+02:002013-08-17T10:01:32.443+02:002. kupię duży popcorn, wiesz, złotko, rzuć mi się na szyję, bo ledwo powstrzymuję się, by cię nie dotknąć.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwu60hSqrTDfFfdx7pzDhM_TAbz7o83ySNYef83-DW_9DzT9lmODEueLdjRUO5mQlZEOhbTRRtuURC0LZy3w1v9d5-ry0fqyI3QvShC9HB4diUFnahzJMQ07T0RikfDDvvONyeEDbTjnY/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="149" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwu60hSqrTDfFfdx7pzDhM_TAbz7o83ySNYef83-DW_9DzT9lmODEueLdjRUO5mQlZEOhbTRRtuURC0LZy3w1v9d5-ry0fqyI3QvShC9HB4diUFnahzJMQ07T0RikfDDvvONyeEDbTjnY/s200/large.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Niegrzeczna.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Urodzona chyba po to, by prowokować. Bezkompromisowa, pikantnie słodka, gestami ukazująca swoją wulgarność. Bóg musiałby się porządnie wysilić, aby stworzyć coś takiego, co powstrzymałoby ją przed dążeniem do pełni swego prywatnego szczęścia. Klatka wyrobiona z najtwardszego materiału? Roztopiłaby ją tęczówkami niebieskimi jak krystalicznie czysta woda oceanu. Pomieszczenie bez klamek, okien, całkowita pustka? Zniszczyłaby je swoją alabastrową i chyba wyrobioną z jedwabiu skórą. Brunetka posiadająca jakieś magiczne moce, rujnująca męską twardość i dominację? Bynajmniej. Kusząca swoją <i>niegrzecznością</i>.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał, jak kupił bilet na jakiegoś gniota filmowego, byle załatać dziurę czasową pomiędzy treningiem a snem. Pamiętał, jak zabulił za ogromny kartonik popcornu, z którego notorycznie wypadały kawałki prażonej kukurydzy i w które notorycznie wdeptywał. Pamiętał, jak usiadł w ostatnim rzędzie sali kinowej, rozkoszując się wygodą krzesła machinalnie składającego się po podniesieniu czterech liter. Pamiętał, jak przysiadła się obok niego, w ogóle nie poprawiając nieco pogniecionej sukienki. I pamiętał, że była jedyną osobą, która wtargnęła na teren najwyżej zmaterializowanych miejsc do siedzenia. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Chciał się skupić na badziewnym scenariuszu, drewnianej obsadzie, sprośnych dialogach i scenach dla pełnoletnich istot. Chciał, a nie mógł. Zbyt paliło jej nasycone błękitem spojrzenie na jego osobie, zbyt kokosowo pachniały jej falowane włosy, zbyt perwersyjnie ocierała się łydką o jego kolano. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Czuł się jak typowy małolat. Tak samo czuło się - choć to paradoksalne - jego krocze, pulsujące i zwiększające objętość z każdym ruchem jej nogi. Nie obchodził go już film, ludzie siedzący kilka rzędów przed nim i ten cholerny popcorn, coraz częściej zderzający się z fakturą kinowej podłogi. Obchodziło go tylko to, czym by jej zatkać usta w razie przesadzonych krzyków i jak ją usadzić, by poczuła największą intensywność jego ruchów. Może lepiej na tym ozdobionym prażoną kukurydzą gumolicie?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Zawirowało mu przed oczami, kiedy musnęła dłonią jego najczulsze miejsce. Wiedział, że z takim rozwojem wydarzeń prędzej czy później eksploduje. A ona chyba właśnie do tego dążyła.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Błyskawicznie poczuł delikatny komfort, spowodowany rozpiętym zamkiem od spodni, i jej palce wkradające się za jego bieliznę. Była na swój sposób kusząco podła. Była <i>niegrzeczna</i>. Gryzł dolną wargę i z całych sił wbijał w nią zęby, wręcz czując posmak krwi. Nawet nie zauważył, że już nie siedziała na swoim miejscu. Zmaterializowała się pomiędzy jego nogami, coraz bardziej prowokując. Przesuwała zwiniętą w rulonik dłonią po całej jego długości, podrażniała napletek kciukiem, bawiła się nim jak rasowa prostytutka. I tak samo rasowo ssała.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
- Wiesz, że najchętniej przeleciałbym cię chociażby na tej podłodze?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Wiedziała. Może dlatego po załatwieniu swojej roboty wyszła, zostawiając go z erekcją i problemem opuszczenia kina bez jakichkolwiek koślawych spojrzeń i kuriozalnych uśmieszków?</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
nie wiem, dlaczego tak bardzo to lubię.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
a nie, wiem. ja po prostu lubię wszystko to co związane z seksem.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
w kinie już tym bardziej. :))</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
zabiorę się za te ogromne zaległości, obiecuję!</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
o następnym fragmencie NIE POINFORMUJĘ, laptop w naprawie.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
mogę co najwyżej dać opis na gadu w telefonie, z którego kolejny fragment dodam. :)</div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-58262732299030321802013-08-10T18:32:00.001+02:002013-08-10T18:32:40.576+02:001. jesteś jak ósmy cud, może wolisz klub, a potem u mnie znów wspólna kąpiel, spływające krople.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiowLSUJCSxLRC0-l751HH2dJloxX8Aba8QrB11Wr6wJ-iwZm3g3Gy0sP6wt7CWXRo9-VuY3T4bJblarSiGs7OVKhXI1z86qwoS0SUSQUvmVjhc07EY0iShGtEhn5PsinZq5h6CeW_tYqk/s1600/large.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiowLSUJCSxLRC0-l751HH2dJloxX8Aba8QrB11Wr6wJ-iwZm3g3Gy0sP6wt7CWXRo9-VuY3T4bJblarSiGs7OVKhXI1z86qwoS0SUSQUvmVjhc07EY0iShGtEhn5PsinZq5h6CeW_tYqk/s200/large.png" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>Wstydliwa.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Wryła mu się w pamięć prostotą, subtelnością, zupełną naturalnością. Brak połowy opakowania podkładu na twarzy, brak wytuszowanych rzęs, brak spódniczki zasłaniającej tylko majtki. Zwyczajna koszulka, zwyczajne spodenki i te piękne kasztanowe włosy zawiązane w kucyk. Słodka, również i z charakteru. Unikająca męskich spojrzeń, krępująca się przy zbyt osobistych pytaniach, może nieco zamknięta w sobie. Inna. Inna od wszystkich tych, które znał wcześniej. Nie aż zbytnio pewna siebie. Raczej <i>wstydliwa</i>. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Pamiętał ją jako rozkładającą puszki z brzoskwiniami w pobliskim sklepie. Pamiętał, jak potknęła się o nóżkę drabinki i upadła wraz z kilkoma opakowaniami. Pamiętał jej nasycone goryczą spojrzenie po zbyt surowej reprymendzie szefowej, po wypowiedzeniu z pracy. Pamiętał, że poczekał na nią przy wyjściu i zaproponował pomoc. Pamiętał, że odmówiła, skrywając twarz i zaczerwienione ze wstydu policzki. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Nie odpuścił. Poszedł za nią. Nie wiedział, dlaczego nie zignorował kasztanowowłosej, choć zawsze w takich sytuacjach to robił. Zaintrygowała go, przyciągała tą tajemniczością, tym trzymaniem się na dystans od mężczyzn. A może chodziło o coś innego? Może zrobiło mu się jej żal? Tak, to chyba było to. W innym wypadku nie przysiadłby się do niej na ławeczce pod blokiem i nie objął ramieniem. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Płakała około piętnastu minut. Słyszał urywki jej monologu, wyłapał coś o niespłaconym kredycie, studiach wieczorowych, śmierci rodziców. Był dobrym słuchaczem. Ale przede wszystkim był dobrym pocieszycielem. Zaproponował pomoc po raz drugi. Nie odmówiła. Odmówiła jedynie podania swoich danych osobistych. Wraz z zaróżowioną skórą twarzy, oczywiście.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Wiedział, że sprzedawanie gadżetów kibicowskich na hali nie jest jakimś rarytasem, wiedział, że nie ma z tego kokosów porównywalnych z płacą lekarza, żołnierza, kogokolwiek z wyższej rangi pracowniczej. Wiedział, że dla niej tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Liczyły się jakiekolwiek pieniądze, a nie bajońskie sumy.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Zmieniało się wszystko. Przytulenie w całus, całus w namiętny pocałunek, znajomość w pożądanie. Pożądanie z jego strony. Nie dążył do tego. To jego ciało do tego dążyło, z członkiem zagnieżdżonym pomiędzy nogami na czele. Nie chciał tego, a jednak to zrobił. Sam nie wiedział, czy to mózg był tak słabo zapoznany z asertywnością, czy może krocze podrażniane żarzącym widokiem jej młodego ciała.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Sobota jak każda. Zaprosił ją do siebie na herbatę. Nie planował tego. Spontaniczność wzięła górę w każdym calu. Nie zorientował się, kiedy praktycznie wpychał jej język do gardła. Nie broniła się. A on nadal nie wiedział, czy to z powodu wstydliwości i braku walki o swoje dobro, czy może z takiej samej ekstazy co ta opanowująca jego siatkarskie ciało.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Miała takie słodkie, malutkie piersi. Tak słodko piszczała, kiedy pieścił je językiem, okrążał różowe sutki. Tak słodko wyginała się w łuk, kiedy zanurzał się całą długością członka w jej wilgotnym wnętrzu. Tak słodko smakowała, tak słodko reagowała na orgazm. </div>
<div class="separator" style="clear: both;">
I tak samo słodko zniknęła, zostawiając po sobie kluczyk od gadżetowego sklepiku. Nie miała odwagi mu powiedzieć, że wyjeżdża, że zmienia miejsce zamieszkania.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
Zbyt <i>wstydliwa</i> na ten świat.</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
~*~</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
to jest chyba najdziwniejsze ze wszystkich, takie mam wrażenie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
cóż, początki nigdy nie są łatwe.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
tytuły rozdziałów raczej nie będą miały nic wspólnego z treścią, przynajmniej tak w tym wypadku jest. oj no, po prostu lubię tę piosenkę i poszczególne fragmenty ♥</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
powtórzenia w drugim akapicie są CELOWE, nie dlatego, że brak mi słów i nie wiem, jakim innym dany wyraz zastąpić. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
pfu, w każdym akapicie są celowe. </div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-8767955236833165494.post-61449788048610912762013-08-03T11:31:00.001+02:002013-08-03T11:31:26.314+02:000. jesteśmy młodzi, łapmy chwilę. pytasz - po co? na pewno będzie spoko, raz się żyje.<div>
Statystyczność? Cecha zupełnie mu nieznana. Podpięcie go pod grono mężczyzn określanych tym słowem byłoby paradoksem. Wpasowywanie się we wcześniej określone wzorce? Czarna magia wyciągnięta rodem z wyimaginowanej i przesiąkniętej złem krainy, gdzie czarownice łykają coś na wzór rzeczywistej amfetaminy, a koty są tak nasycone czernią, że węgiel kamienny mógłby się chować przy nich w swoich specjalistycznych wagonach. Normalność? Wyraz wyrzucony z jego słownika w dzieciństwie, chyba wraz z samochodzikiem poznającym z bliska fakturę osiedlowego chodnika.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przeszło trzydzieści lat na koncie. Miliardy wykonanych oddechów, miliony litrów tłoczonej krwi, tysiące optymistycznych bądź pesymistycznych zetknięć z rzeczywistością. Przeszło trzydzieści lat na koncie. Ciemne włosy, jeszcze nieskryte pod farbą, jeszcze niedotknięte siwizną, zero zmarszczek, zero przebarwień, zero nadmiaru tłuszczu na nogach i brzuchu. Przeszło trzydzieści lat na koncie. Urządzone w wytwornym stylu mieszkanie, meble z nutką wykwintności, najdroższe sprzęty elektroniczne. Przeszło trzydzieści lat na koncie. Zmaterializowanie się w dziesiątkach krajów, poznawanie kultur od kuchni, zżywanie się z obcymi miastami. Przeszło trzydzieści lat na koncie. Spontaniczne życie, brak planów, brak wiernej kobiety przy boku, brak tuptających po pokojach dzieci z buziami umazanymi czekoladą, brak przepięknego psa wyjącego po nocach. Przeszło trzydzieści lat na koncie. Myślenie jak wkraczające z imaginacji w jawę dziecko, zachowywanie się jak współczesny nastolatek, odpowiadanie za swoje czyny jak dorosły.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przeszło trzydzieści lat na koncie i ten cholerny lęk przed uczuciową porażką.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
Po co mieć jedną niewiastę, skoro można mieć ich kilka? Po co być wiernym, skoro zabawa, gorące flirty i młode dziewczyny o jędrnych ciałach czekają na swojego adonisa? Po co mieć dzieci, skoro można zajmować się w identyczny sposób rozochoconą i napaloną płcią żeńską w wieku dojrzałości? Po co żyć w małżeństwie, skoro można szaleć w luźnych związkach? Po co obawiać się kobiety, skoro strach to tylko wytwór naszego mózgu?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Po co być normalnym, statystycznym facetem po trzydziestce, skoro można być<i> Łukaszem Żygadło</i>?</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
to nic, że u mnie piąta rano, za bardzo kusiło, aby dodać już teraz. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
taki dziwny i krótki wstępik do historii.</div>
<div>
ogółem całe opowiadanie można uznać jako takie jednopartówki, tyle że z tym samym bohaterem. i długie nie będzie, co to, to nie.<br />
<br />
<i>Bellaws</i>, będziesz musiała sobie jakąś wybrać jako Gośkę czy Antośkę. one nie będą miały imion, będą miały określone cechy charakteru. :)<br />
<br />
to co? widzimy się w soboty.<br />
a, wszelkie zaległości narobione sobie poprzez pakowanie i wyjazd nadrobię do jutra, i promise!<br />
<br />
macie ochotę na coś jeszcze gorszego od perwersji?<br />
na <i><a href="http://korelacja-zmyslowosci.blogspot.com/" target="_blank">korelację</a></i>?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<strike>USA są okropne. ale czarnoskórzy fajni ♥</strike></div>
</div>
Caroline.http://www.blogger.com/profile/01500741866763825413noreply@blogger.com29